Jogurtowe muffiny z nektarynką i białą czekoladą
Hej :)) Jak tam po przedłużonym weekendzie??? Mój jakoś bez szału, sił jakoś nie miałam, taki jakiś leniwy był. Nie lubię tak, wolę mieć dużo energii i coś robić. Mojej młodej ząbki zaczęły jeszcze na dodatek wychodzić i biedna miejsca sobie znaleźć nie może, tylko ręce i ręce. Na weekendzie zamiast ciasta były babeczki, piszę były, bo może 2 dni je widziałam i to podwójną porcję zrobiłam. Przepis właśnie jest na 24 szt. Tym razem z nektarynką i białą czekoladą. Udanego dzionka Wam życzę :-)
Do muffinek wypiliśmy po lampce mocno schłodzonego wina Monte Santi Blackberry, które jest świetnym uzupełnieniem słodkich deserów :-)
Składniki:
- 2,5 szkl mąki pszennej
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 3/4 szklanki jogurtu naturalnego (u mnie gęsty Bakoma)
- 1/2 szklanki mleka
- 80 g masła
- 2 jajka
- 1 łyżeczka sody
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 nektarynki
- 100 g białej czekolady
W jednej misce mieszamy składniki suche, w drugiej mokre. Nektarynki kroimy na drobną kosteczkę razem ze skórką. Białą czekoladę ścieramy na tarce o drobnych oczkach i wrzucamy do składników suchych, mieszamy. Składniki mokre również mieszamy. Suche dodajemy do mokrych, mieszamy, na końcu dodajemy pokrojone nektarynki. Do papilotek nakładamy ciasto do wysokości 3/4 foremki. Pieczemy w 200 stopniach jakieś 15-20 minut. Do tzw "suchego patyczka".
Na pewno sa pyszne, i jeszcze z nektarynką, która uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście TUTAJ, dzięki <3
Muffinkami nigdy nie gardze:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle elegancko się prezentują :)
OdpowiedzUsuńAle urocze :)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne babeczki, nie dziwię się że przetrwały tak krótko :D U mnie weekend również leniwy, ale może to i lepiej, bo od czasu do czasu też trzeba zwolnić ;)
OdpowiedzUsuńale tu u Ciebie słodko i pysznie. mniam. wspaniałe muffiny. pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńBardzo efektowne i apetyczne :)
OdpowiedzUsuńpyszne muffinki :) u mnie dla odmiany bylo ciacho ze śliwkami w weekend :)
OdpowiedzUsuńIdealne do kawki a nawet na drugie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńAch te pyszne babeczki:)
OdpowiedzUsuńJak coś jest smaczne to szybko znika. Nie dziwię się, że Twoje muffinki długo ni przeleżały. Wyglądają apetycznie a przepis bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy muffiny to ciastka, które najlepiej mi wychodzą. Takiego połączenia jeszcze nie robiłam, więc czas zaskoczyć swojego ukochanego! :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Dawno nie piekłam babeczek, ostatnio króluje u mnie w kółko tylko placek całoroczny ucierany z różnymi owcami na zmianę :)
OdpowiedzUsuń