Placuszki z rodzynkami :)
Hej :)) Tak szybciutko, bo piękny dzionek i śmigamy w Bieszczady pospacerować trochę :) Trzeba korzystać, mieliśmy już tam być, ale się nam dłużej pospało he, trzeba korzystać z wolnego no nie i trochę poleniuchować ;)) Jak wiecie już zapewne jesteśmy fanami placuszków tzn ja i młody, bo Pan mąż też zje, ale fan z niego żaden. Tym razem dodałam do nich rodzynki, które otrzymałam od Skworcu, fajne, takie duże i bardzo smaczne. Fajne z nimi, jak macie duże to trzeba je pokroić. Zdjęcia tylko takie jakieś, ale cóż. Miłego dnia wszystkim życzę :))
Składniki:
- 1 1/2 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- rodzynki mix Skworcu
- 3 łyżki roztopionego masła
- 2 jajka
- cukier waniliowy domowy
- 2 łyżki cukru
- szczypta soli
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia Skworcu
Masło roztopić i zostawić do wystudzenia. Do miski wlać mleko, dodać jajka, cukier waniliowy i zwykły oraz sól. Wszystko razem zmiksować żeby składniki się połączyły. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i stopniowo dodawać do masy. Na koniec dodać przestudzone masełko i pokrojone rodzynki. Smażyć na rozgrzanej patelni bez dodatku tłuszczu.
pyszny początek dnia!
OdpowiedzUsuńJakie puszyste placuszki, aż chce się zjeść:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelakie placuszki :-)
OdpowiedzUsuńświetne na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńŁaaaał! jakie perfekcyjne! Pycha!
OdpowiedzUsuńPlacuszki świetne na śniadanie.
OdpowiedzUsuńSpacer wskazany, zwłaszcza przy pięknej pogodzie. A my właśnie jedziemy na urodziny naszej księżniczki :) Będzie słodko :)
Jejku jak one cudowanie wyglądają! Narobiłaś mi taakiej ochoty :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://debezja.blogspot.com/2014/11/lekcja-2.html
Zazdroszczę Ci trochę tych spacerów. Ja dziś zrobiłam rundkę o osiedlu:)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają pysznie:)
Ja za rodzynkami nie przepadam, a na takie placuszki z chęcią bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńBoskie placuszki, idealna na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńPysznie i zazdroszczę Bieszczad o tej porze roku.
OdpowiedzUsuńJakie pulchne i rumiane, pychotka :)
OdpowiedzUsuńooo... wcięłabym takiego placuszka, albo pięć! :D:P
OdpowiedzUsuńSuper placuszki :-) wyglądają rewelacyjnie, idelane na śniadanko :-)
OdpowiedzUsuńCoś pysznego dla mojego małolata:)
OdpowiedzUsuńFajne placuszki. Wypróbuj sobie Betti dodać soku z cytryny do ciasta. Będą wtedy wyglądać jak małe biszkopciki. Środki spulchniające lubią kwaśne towarzystwo.
OdpowiedzUsuńMoja babcia zawsze robiła na zsiadłym mleku i z sodą., nigdy tego nie rozumiałam....skąd jej wyrastały takie puchacze. Teraz już wiem :) pozdrawiam
heheh, wyglądają jak TELEGRZANKI .......Teletubisie się kojarzą:D
OdpowiedzUsuńTakich placuszków to u mnie nie było już wieki.. Trzeba kiedyś upiec :)
OdpowiedzUsuńplacuszki na śniadanie leniwe to świetna opcja :)
OdpowiedzUsuńPyszne placuszki, lubię zjeść takie na śniadanie, chociaż może niekoniecznie z rodzynkami ;)
OdpowiedzUsuńna takie placuszki z chęcią bym się skusiła
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i obserwowania
http://blogmanekineko.blogspot.com/
Placuszki to super pomysł na śniadanie i podwieczorek :-)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym spróbowała tych placuszków wyglądają apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię takie placuszki z różnymi dodatkami a najbardziej z bitą śmietaną i brzoskwinią ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś je zrobić, tylko rodzynki zastąpię czymś innym, bo mam ich już trochę dość. ;3
OdpowiedzUsuńMoże miałabyś ochotę na wspólną obserwację? O ile mój blog przypadnie Ci do gustu. ;)
Pozdrawiam, Anu. ;3 http://murasakiiroanu.blogspot.com/
Idealne na śniadanko :)
OdpowiedzUsuń