Langosz
Hej :) No zrobiłam w końcu tego langosza ;) Wiem już co to takiego he, he. Byłam ciekawa smaku, a że ja muszę wszystko spróbować to czasem wychodzę na tym dobrze, a czasem nie bardzo, bo coś jest ohydne po prostu, ale może tylko dla mnie ;). Cóż mogę powiedzieć o langoszu - smaczny jest to fakt, mnie się skojarzył z pączkiem tylko, że bez cukru he he, miał ktoś może takie skojarzenie ???. U mnie wersja ze śmietaną, czosnkiem, czerwona cebula i ser - mniam :)) Przepis zapożyczyłam od Oli :))
- 500 g mąki
- 30 g świeżych drożdży
- 250 ml mleka
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- olej do smażenia
- śmietana
- 1 większy ząbek czosnku
- cebula czerwona
- ser żółty - rodzaj wedle uznania
- natka pietruszki
- sól
Jak minie 30 minut do większej miski wrzucam resztę mleka, mąki, sól i rozczyn. Ja wszystko razem zmiksowałam. Znowu nakrywam ściereczką i odstawiam na 40 minut do wyrośnięcia.
Ciasto podzieliłam na 4 części. Z każdej uformowałam placek (powinien mieć grubość 1 cm). Placki wychodzą dość duże, jeśli ktoś woli mniejsze to ciasto podzielić na więcej niż 4 części. Placki po wyrobieniu znowu przykrywam ściereczką i zostawiam na jakieś 15 minut.
Placki mają być smażone na głębokim tłuszczu, więc albo smażymy je w garnku, albo na dużej głębokiej patelni. Ja użyłam patelni o średnicy 28 cm. Wlewam trochę oleju -rozgrzewam i delikatnie wkładam placka. Smażymy z obu stron na złoty kolor. Proszę uważać bo olej trochę pryska.
jadłam raz, ale uwieeeelbiaaaam ;D
OdpowiedzUsuńno i znowu poczytałam se będąc w pracy i musze po jakieś jedzonko lecieć! smakowicie wygląda ten langosz, ehh... aż wczasy na Węgrzech mi się wspomniały... :D
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym spróbować langosza, pysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, ani razu nie robiłam sama, ale chętnie wypróbuję przepis :P
OdpowiedzUsuńApetyczne! Pięknie zarumienione! :)
OdpowiedzUsuńmam wielką ochotę na zrobienie langosza, bo też jestem ciekawa tego smaku :-) boję się trochę, że pęknę przy jego jedzeniu ;D ale mimo to, zrobię hehehe ;-)
OdpowiedzUsuńNie jadłam, ale chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńWielgachny ten słony pączek.
OdpowiedzUsuńOd razu jak zobaczyłam zdjęcie, to pomyślałam, że Ola maczała w tym palce :) fajny pomysł :) znowu mnie kusicie i robicie mi smaka i tego smaka to już mam od czerwca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ależ to pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze z mięsem i surówką....czasem można zaszaleć. :)
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa smaku wielu rzeczy i nie zawsze wychodzę na tym dobrze, ale za to często udaje się odkryć ciekawe połączenia :)
OdpowiedzUsuńJadłam będąc w Budapeszcie, pyszności :)
OdpowiedzUsuńja się przymierzam ale jeszcze nie robiłam, a bardzo je lubie
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam jeszcze, a jestem ciekawa smaku. Z chęcią spróbuję bo pysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńno, ale smakował Ci czy tak aby aby?:D
OdpowiedzUsuńbo ja też go zapożyczyłam.....i był smaczny, nawet bardzo...ale czy to był TEN sprzed lat? nie wiem:D
Smakował oczywiście :))
UsuńTen przepis spadł mi jak z nieba :D Lubię je bardzo, zrobię w najbliższym czasie na pewno :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda! Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała,nie znam tego smaku:)
OdpowiedzUsuńdo langosza dodaje sie ziemniaki
OdpowiedzUsuńJest też wersja bez ziemniaków :)
UsuńLangosze jadałam na Słowacji w Velkim Mederze, a więc już prawie pod węgierską granicą. Ciasto było po obu stronach smażone, pieczone ... jak zwał, tak zwał, na elektrycznej płaskiej płycie, ledwo maźniętej tłuszczem. Po środku cieniutkie, z grubszymi krawędziami. Były jaśniutkie, z ciemniejszymi miejscami w miejscu bąbli, które się tworzyły przy smażeniu. Tam akurat podawali z sosem czosnkowym na bazie wody, soli i oleju. Smakowały wyjątkowo. Ja robię wg tego przepisu
OdpowiedzUsuńLANGOSZE
Składniki (na 6 sztuk):
- 250 g mąki (może być 20 pszennej i 5 kukurydzianej)
- 2 jajka
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka suszonych drożdży
- ¾ łyżeczki soli
Mąkę wymieszać z drożdżami. Wbijać po jednym jajku , mieszając za pomocą miksera , dodać jogurt i sól. Wyrobić gładkie ciasto - jeśli potrzeba podsypać mąką lub dodać trochę jogurtu. Uformować kulę, przełożyć do naoliwionej miski i podrzucić kilka razy , aby ciasto z każdej strony pokryło się warstewką tłuszczu. Odstawić w chłodne miejsce na 2 godziny, do podwojenia objętości (u mnie w lodówce za mało urosło , więc jeszcze w cieple potrzymałam je przez jakiś czas). Po wyrośnięciu ciasto odgazować (uderzyć z góry pięścią).
Rozgrzać tłuszcz na patelni (ja użyłam zwykłej , dużej patelni - mieszczą się na niej 2 placki). Używam klarowanego masła.
Ciasto podzielić na 6 części i na bieżąco formować placki (tyle , ile na raz zmieści się na patelni). Placki powinny być bardzo cienkie na środku i nieco grubsze na brzegach. Smażyć po 30 sekund z każdej strony, podawać z dowolnym nadzieniem. Na przykład: pokrojona w kostkę kiełbasa , pieczarki w plasterki i cebula w półplasterki - wszystko razem podsmażone i przyprawione solą , pieprzem i papryką . Na wierzch starty ser. Ja najbardziej lubię w wersji, którą jadłam na Słowacji. Moje wyglądają mniej więcej tak http://static.zmiksowani.pl/image/photo/2013/05/25/316009_200.jpg
Langosze, które jadłam na Węgrzech (a stamtąd się wywodzą), mają w swoim składzie ziemniaki i są smażone na głębokim oleju.
OdpowiedzUsuń