Ciasto malinowa księżniczka
Dzień dobry :-) Przepis na to pyszna ciasto znalazłam tutaj (klik). Zrobiłam po swojemu. Biszkopt wypróbowany i taki, który mi zawsze wychodzi, zamiast masy serowej masa z mascarpone. Ciasto wyszło pyszne. Nie jest za słodkie, smaki idealnie do siebie pasują. Dodatkowo ciasto malinowa księżniczka robi się szybko i jest bardzo proste. Polecam i miłego dnia Wam życzę :-)
Blaszka: 24 x 34 cm
Biszkopt:
- 7 jajek M
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 140 g mąki pszennej
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 1 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
Krem:
- 300 ml śmietanki 30%
- 2 łyżeczki żelatyny
- 80 - 90 ml wody
- 500 g serka mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru
Dodatkowo:
- 200 g masy krówkowej u mnie adwokat
- 250 g herbatników typu petitki u mnie ciemne
Wierzch:
- 2 galaretki malinowe
- 500 - 600 g malin świeżych lub mrożonych
Maliny:
Maliny wcześniej rozmrażamy.
Biszkopt:
1. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Teraz stopniowo dodajemy cukier i ubijamy aż się nam rozpuści.
2. Następnie dodajemy po jednym żółtku. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i kakao. Dodajemy stopniowo do masy (ja na 3 razy) i albo mieszamy delikatnie łyżką, albo miksujemy na niskich obrotach miksera.
3. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy delikatnie ciasto. Wyrównujemy wierzch. Pieczemy w 180 stopniach około 30 minut do tzw. "suchego patyczka"
Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika, na blat kładziemy sobie ściereczkę i zrzucamy ciasto z blaszką z wysokości około 30 cm. Ciasto wtedy nie opadnie. Potem studzimy i dzielimy na dwa blaty.
Krem:
1. Żelatynę rozpuszczamy w wodzie i odstawiamy na około 10 - 15 minut, żeby napęczniała. Po tym czasie stawiamy na gaz (na minimalny) i podgrzewamy (nie możemy zagtować) aż się rozpuści. Odstawiamy do przestudzenia.
2. Śmietankę 30% ubijamy, dodajemy cukier puder i serki mascaropne. Miksujemy do połączenia się składników. Dodajemy przestudzoną żelatynę, miksujemy raz jeszcze.
Galaretki:
Galaretki zalewamy 700 ml wrzątkiem. Odstawiamy do wystudzenia.
Przełożenie:
Na pierwszy blat ciasta wykładamy połowę masy (musimy to robić dość sprawnie, bo masa szybko zastyga). Na masę układamy ciastka, na ciastka wykładamy masę krówkową (jeśli lubimy bardzo słodkie ciasta to masy możemy dać 400g), na masę znowu ciasteczka. Na ciasteczka dajemy drugą połowę masy i nakrywamy drugim blatem ciasta.
Jak galaretki zaczną nam tężeć dodajemy do nich maliny, mieszamy i tężejącą! wykładamy na wierzch ciasta. Ciasto wkładamy najlepiej na całą noc do lodówki. Smacznego :-)
Już od samego patrzenia ślinka leci :) Szkoda, że nie mam takich umiejętności kulinarnych. Pieczenie ciast nie jest moją mocną stroną.
OdpowiedzUsuńwow, ale ciacho!
OdpowiedzUsuńMmmm, obłędnie wygląda to ciacho! Wyobrażam sobie jak musi smakować <3
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym, tylko czemu trafiłam tutaj o tak później godzinie :P
OdpowiedzUsuńCiasto wyszło wybornie. Wszystkim bardzo smakowało więc będzie gościło na moim stole. Widać, że jest tu po co zaglądać więc rozejrzę się po blogu.
OdpowiedzUsuńapetyczne ciasto
OdpowiedzUsuńLubie takie ciasta. Niebo w gębie :D
OdpowiedzUsuńJadłem takie ciasteczko, smaczne mniam mniam ;)
OdpowiedzUsuńTo musi być pychotka :)
OdpowiedzUsuńLooks tasty 🌿
OdpowiedzUsuńOily & Acne-Prone Skincare *
To ciasto musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasta!;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńAle mam ochotę na takie ciacho! Szkoda tylko, że pieczenie nie jest moją stroną. Powoli próbuję to zmienić, jednak eksperymenty w kuchni nie zawsze kończą się dobrze, a zakalce to moja specjalność. Właśnie poszukuję prostych przepisów na desery, ponieważ powoli planuję romantyczną kolację walentynkową. Chciałabym zrobić spektakularne wrażenie na mojej drugiej połówce, więc mam nadzieję, że się uda :) Jestem realistką, więc nie porywam się na bezy i tiramisu, bo z pewnością nie wyjdzie mi to idealnie.
OdpowiedzUsuń