"Miłość leczy rany" Katarzyna Bonda
Katarzynę Bondę zna chyba każdy. Ja do tej pory z jej twórczością styczności nie miałam, czytałam wiele dobrego o jej powieściach i zachwalała mi ją bardzo moja przyjaciółka, która chyba wszystkie książki tej autorki przeczytała. Do tej książki materiały zaczęła zbierać prawie dwie dekady temu. Chciała ją napisać jeszcze przed serią poświęconą Saszy Załuskiej, ale pojawili się ludzie, którzy postanowili do tego nie dopuścić. Grożono jej rodzinie, nagabywano ją i straszono. Autorka jednak nie odpuściła i po latach wróciła do tematu. Tak powstała powieść "Miłość leczy rany".
Przed laty w kazachskim Uralsku dochodzi do krwawej zbrodni. Giną szefowie lokalnego gangu. Na zabójcę zostaje wydany wyrok. Szuka go Interpol, oraz grupa zawodowych zabójców ...
W Górach Sowich na dyskotece "U Koniuszego" Igor zauważa Tośkę Petry, młodą, ślizną studentkę, którą właśnie rzucił chłopak. Oboje spędzają ze sobą noc. Chłopak jest znanym znachorem i nauczycielem jogi na Dolnym Śląsku. Z Tośką dzieli życie od czterech lat. Ludzie tłumnie do niego przybywają po pomoc. Wszystko byłoby super, tylko ma sekret, którego nie chce wyjawić narzeczonej. Wie ona tylko, że zanim zaczął się ukrywać to zabił. Czy okaże się, że Igor i zabójca z Kazachstanu to ta sama osoba? Co się stało, że musiał kogoś zabić? Gdy w końcu wszystko wyjdzie na jaw, to czy uda się go uratować?
"Miłość leczy rany" to książka, którą czyta się z zapartym tchem. Jak do mnie przyszła, to przeraziłam się tymi ponad 740 stronami, ale mignęły one sama nawet nie wiem kiedy. Sama historia wciąga niesamowicie. Książka jest wielowątkowa, oparta na autentycznej historii. Jest to powieść o wielkiej miłości (Tosia jedzie do Kazachstanu i szuka dowodów, pomocy, żeby tylko ocalić ukochanego, ta podróż jest bardzo niebezpieczna, ale ona się nie boi), jest też zbrodnia, skrzętnie ukrywana tajemnica i nadzieja. Dzieje się tu naprawdę wiele. Nie jest to romans, ale kryminał z wątkiem miłosnym. Polecam Wam bardzo, idealna na jesienne, długie wieczory :-) Książka rozpoczyna nową serię Wiara. Nadzieja. Miłość" cieszę się bardzo i czekam na kolejną opowieść z serii :-)
Tytuł: "Miłość leczy rany "
Autor: Katarzyna Bonda
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Stron: 744
Znam autorkę ale nie polubiłyśmy się;/
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera dużo dobrego czytałam o tej autorce, ale za dużo pozycji nie czytałam od niej.
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek Pani Bondy, ale mam zamiar to nadrobić.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, myślę, że się zdecyduję i też będę czekać na kolejne :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że mogłabym się dać jej wciągnać :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jeszcze tej autorki książek nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Ilośc stron faktycznie niemała :D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekwa i kusząca pozycja ! :)
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałam tytuł książki, zastanawiałam się, czy to ta Bonda - bo tytuł sugeruje jakieś łzawe romansidło;) Przyznam, że tej Autorki czytałam tylko poradnik Maszyna do pisania. Czas chyba w końcu na jakąś jej prozę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bona jest świetnym warsztatowo pisarzem. Jak dla mnie mistrzyni.
OdpowiedzUsuńNadal nie czytalam nic tej autorki, a tak o niej głośno :)
OdpowiedzUsuń