Muszle nadziane z dodatkiem miechunki :)
Od sklepu internetowego Skworcu dostałam jakiś czas temu kilka przypraw. Była wśród nich miechunka jadalna. Powiem szczerze, że wybrałam ją z ciekawości i dobrze :) Owoc ten pochodzi z Ameryki Południowej i należy do rodziny psiankowatych, rosnący na małych krzakach. W smaku przypomina połączenie limonki lub kwaśniej pomarańczy. Można ją jeść spokojnie na surowo po pozbyciu się łupinki i umyciu owocu. Nadaje się ona jako dodatek do deserów, koktajli, sałatek, konfitur, sosów, do dań serwowanych na ciepło. Świetnie pasuje również jako dodatek do mięs. Zawiera ona również wiele właściwości leczniczych. Wykazuje silne działanie przeciwhistaminowe, działa przeciwzakrzepowo i przeciwzapalnie, uszczelnia również ściany naczyń krwionośnych. Jako silny przeciwutleniacz jest świetnym wymiataczem wolnych rodników. Wpływa też korzystnie na podniesienie wydolności tlenowej organizmu, pomaga zwalczyć zmęczenie i łagodzi skutki stresu. Stwierdzono również właściwości cytotoksyczne, hipoglikemiczne, przeciwzapalne i immunotropowe. Napary z miechunki powinny być stosowane w leczeniu przewlekłych chorób stawów, skóry, otyłości, kamicy moczowej, w kuracjach odtruwających. Z ziela wraz z rozdętymi kielichami i owocu poleca się także przygotowanie naparu do okładów i przemywania skóry i włosów. Taki napar działa przeciwzapalnie, odżywczo, antyseptycznie, wybielająco i regenerująco. Leczy wiele wyprysków, ropnie, trądzik, a nawet wspomaga leczenie łuszczycy i tocznia. Ja próbowałam ją jeść tak po prostu, jest rzeczywiście troszkę kwaskowata, ale mnie smakowała. Dodałam ją również do farszu, który przygotowałam do muszli z mięsa mielonego i warzyw.
Składniki:
- opakowanie makaronu muszle ( u mnie Lubella)
- 500 g mięsa mielonego od szynki
- por
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- 1 starta na tarce marchewka
- kilka łyżek kukurydzy z puszki
- 12 suszonych owoców miechunki
- ser żółty ( wedle uznania)
- olej do smażenia
- sól
- pieprz
Sos:
- pomidory z puszki
- mała cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżeczki sosu sojowego
- 1/2 świeżej papryki czerwonej
- olej do smażenia
- sól
- pieprz
Cebulę pokroić w paseczki i podsmażyć na oleju, dodać czosnek, pokrojonego pora, startą na tarce marchewkę, oraz mięso. Pod koniec smażenia dodajemy pokrojone owoce miechunki suszonej i doprawiamy. Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu.
Do małego rondelka wrzucamy pokrojoną w drobną kosteczkę cebulę i podsmażamy na oleju. Następnie dodajemy pokrojoną paprykę i czosnek i pokrojone pomidory z puszki razem z pozostałym sosem. Dodajemy sos sojowy i doprawiamy do smaku.
Muszle faszerujemy przygotowanym wcześniej farszem, układamy w naczyniu żaroodpornym, zalewamy sosem i posypujemy startym serem żółtym. Zapiekamy w 180 stopniach około 30 minut.
Pierwszy raz słyszę o miechunce:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają, bardzo fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie muszę wypróbować przepis :)
OdpowiedzUsuńlubię takie kombinacje, są idealne pod imprezę;D
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie! Nigdy o czymś takim nie słyszałam :O Ale danie wygląda smakowicie;)
OdpowiedzUsuń