"Mirabelka" Cezary Harasimowicz
Rzadko mi się zdarza, że pisząc recenzję nie wiem od czego i jak mam zacząć. Zacznę może od tego, że książka wzbudziła we mnie wiele emocji, jet ona nie do końca jest bajką. Jest to opowieść o drzewie - mirabelce, które rosło na warszawskich Nalewkach. Mirabelka jest narratorem i opowiada historię, którą napisał dla nas Cezary Harasimowicz.
Możecie zapytać co takiego fascynującego jest w drzewie, zwykła mirabelka, których rośnie wszędzie pełno. Właśnie to drzewo jest wyjątkowe. Mirabelka słyszy, widzi, czuje i ma zdolność rozmawiania z dziećmi. Zabiera nas ona w emocjonującą podróż po kartach historii, opowiada losy Warszawy i jej mieszkańców od czasów przedwojennych do teraz.
Mirabelkę poznajemy jako małe, nie rodzące owoców drzewo, które obserwuje otaczającą ją rzeczywistość. Rośnie koło mamy z której wszyscy dookoła zrywali owoce, wszyscy się nimi zachwycali. Ludzie dookoła byli szczęśliwi. Mirabelka nie mogła doczekać się chwili w której i ona będzie pełna małych, słodkich owoców. Tym czasem to czekanie umilały jej wizyty Dorki i Chaima, którzy dopóki byli dziećmi słyszeli ją, przykładali uszy do pnia jej i mamy drzewa i słuchali opowieści. Niestety zaczęła się wojna, cała dzielnica została otoczona murem, ludzie odjeżdżali w nieznanych im kierunkach pozamykani w bydlęcych wagonach. Jej przyjaciel Naomek został oddany obcym ludziom na jej oczach, miało go to uchronić przed śmiercią. Mirabelka nie rozumiała tego co dzieje się w około.Po wojnie narodziła się nowa Polska, wszystko miało być już dobrze, niestety nie było. Mirabelka przeżyła długie lata w dzielnicy żydowskiej. Była wojna, zagłada getta, był stalinizm, były też lata odbudowy osiedla. Mirabelka, która tyle przeżyła nie przeżyła naszych czasów. Została niedawno ścięta, jej korzenie zalano betonem,a w jej miejscu pojawił się apartamentowiec. Historia mirabelki ma jednak szczęśliwe zakończenie i może uda się, żeby powróciła tam gdzie jej miejsce, dzięki temu, że jeden z byłych mieszkańców warszawskich Nalewek (który mieszka w Waszyngtonie) kiedyś z pestki z jej drzewa wyhodował przed swoim domem młodą mirabelkę i udało się od niego uzyskać szczepkę. Jeśli się uda to będziemy mogli ową mirabelkę odnaleźć Warszawie i posłuchać, może będzie miała nam dużo do opowiedzenia :-)
"Mirabelka" to bardzo emocjonująca opowieść przy której uronicie nie jedną łzę, pozostaje ona na długo w pamięci. Autor książki Cezary Harasimowicz znał ją osobiście, bo bawił się cieniu jej liści i naprawdę trzeba mu podziękować, że podzielił się z nami tak wspaniałą historią, napisał ją tak lekko i ciekawie, że fascynuje ona zarówno dorosłych i dzieci. Słowa uznania należą się też Marcie Kurczewskiej za cudowne ilustracje, które wzbogacają wnętrze książki i odzwierciedlają historię w niej opisaną. Zachwyci też okładka na której na złoto mienią się małe mirabelki :-)
Cała książka jest cudowna, zachwyci niejednego młodego i dorosłego czytelnika, którego też na pewno wzruszy. Idealna propozycja na prezent dla dzieci już od 9 roku życia, ale też dla nastolatków czy dorosłych. To pozycja, którą powinien przeczytać każdy, może będzie świetną lekturą na zbliżające się wakacje? Ja jestem pod jej ogromnym wrażeniem.
Tytuł: "Mirabelka"
Autor: Cezary Harasimowicz
Okładka: twardaStron: 200
Cena okładkowa: 34,90 zł
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Historia napisana przez życie. Dla małego i dużego czytelnika. Dla nas
OdpowiedzUsuńŚliczna książka dla dzieci.
OdpowiedzUsuńciekawe :) myślę, że sama dla relakcu mogłabym "wrzucić" taką książkę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej powieści, ale mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńLubię książki opowiadające prawdziwe historie (lub oparte na faktach). Wygląda na to, że Mirabelka nie jest "milczącym świadkiem" ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała. Oprawa graficzna mnie przekonuje tak jak i sam pomysł na opowieść :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to typowa bajka, ale to taka bajka nie bajka ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękna... chętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuń