"Miłość na później" Mhairi McFarlane

Jak tylko zobaczyłam okładkę tej książki, to pomyślałam, że będzie to fajna komedia romantyczna. Idealna na odstresowanie się i spędzenie miło wieczoru. Autorka przedstawia nam historię Laurie, która niedługo kończy czterdzieści lat. Jest prawniczką, która odnosi sukcesy, od osiemnastu lat jest w związku z Danem z którym pracuje w kancelarii. Kobieta jest szczęśliwa i stwierdza, że brakuje im tylko dziecka. Nagle Dan z nią zrywa, Laurie jest w szoku, bo nie tego się spodziewała. Na domiar złego docierają do niej wieści, że nowa partnerka jej byłego jest w ciąży. Laurie stwierdza, że tego już za wiele i planuje zemstę. W zepsutej windzie przypadkiem spotyka słynnego na całą kancelarię playboya i ....

Ta historia była genialna. Powiem Wam, że jest to książka z serii, którą ma się ochotę przeczytać ponownie. Z chęcią obejrzała bym film jak by udało się ją zekranizować. Na początku mamy dość dużo informacji, potem akcja trochę zwalnia, ale to w niczym nie przeszkadza. Styl pisania autorki jest lekki. a książkę czytało się bardzo przyjemnie. Ma ona aż ponad 540 stron, ale w ogóle się tego nie odczuwało. Bohaterowie są bardzo sympatyczni, kibicowałam Laurie i Jamiemu do samego końca. Cała historia bardzo realna, zabawna ale też i wzruszająca. Autorka pisze o relacjach międzyludzkich, rozstaniu i o życiu po prostu. O tym, że nie dzieje się w nim nic bez przyczyny. Zachęcam Was do przeczytania tej opowieści, na pewno będziecie zadowoleni i spędzicie podczas lektury bardzo przyjemnie czas :-)