kruche babeczki: "Później" Stephen King

"Później" Stephen King

"Zawsze jest jakieś później, teraz to wiem. Przynajmniej do śmierci. Bo wtedy wszystko inne jest już wcześniej".

Ten cytat z książki utkwił mi bardzo w głowie. King ma swoich fanów i tych, którzy jego twórczości nie lubią. U mnie mój mąż jego książki bardzo lubi, ja czytam, lubię, choć czasem przyprawiają mnie o ciarki, a to już tak średnio lubię. Najnowsza książka jak dla mnie super. Nie jest ona typowym horrorem, ale ma ciekawą fabułę, znajdziemy tutaj zjawiska paranormalne, a całość czyta się lekko i szybko.

Jamie Conklin był wychowywany tylko przez matkę. Zauważył u siebie coś wyjątkowego. Widzi i rozmawia ze zmarłymi. Najpierw był to tragicznie zmarły rowerzysta, potem sąsiadka, aż w końcu trafia na pewnego mordercę. Czy zdolności jakie posiada koniec końców okażą się dla niego darem, czy tak naprawdę przekleństwem? To musicie przeczytać już sami ;-)

Tak jak pisałam na początku, ta książka należy do tych nie strasznych. Nie jest to wcale zarzut, bo fabuła jest bardzo ciekawa, całość czyta się lekko i przyjemnie. Wszystko dopracowane jest tutaj pod każdym względem. Jest wiele tajemnic i zwrotów akcji, a zakończenie to jak u Kinga prawdziwy majstersztyk. Historia trzyma w napięciu, nie ma tu czasu na nudę. Chętnie obejrzałam bym taki film. Mnie książka podobała się bardzo. Polecam :-)