"Wędliny domowe" Stanisław Klimaj, Henryk Rajchelt
"Wędliny domowe" to książka dla miłośników domowej produkcji wędlin i tych, którzy chcieliby robić wędliny w domu. Znajdziemy tutaj mnóstwo porad jak wyczarować samemu wspaniałe szynki, rolady czy kiełbasy i przekonują, że nie jest to wcale takie trudne. Jak wiemy domowe jest na pewno dużo zdrowsze niż sklepowe, więc ja jestem jak najbardziej za takim rozwiązaniem.
Zacznę od tego, że książka jest cudnie wydana. Piękne fotografie, przejrzysty układ graficzny i praktyczne porady. Na początku dowiemy się jak i od czego zacząć, oraz czego będziemy potrzebowali do wyroby wędlin. Następnie poczytamy o peklowaniu, sznurowaniu, wędzeniu, parzeniu i o tym jak przechowywać gotowe wyroby. Potem przejdziemy do wyrobów. Znajdziemy tutaj przepisy na kiełbasy takie jak: śląska, zagrodowa, wołowo-drobiowa, jałowcowa, krakowska i wiele innych. Kolejne są wędliny wędzone. Tutaj mamy szynki, karkówkę, schab, boczek, kurczaka, żeberka. Jest naprawdę w czym wybierać. Następnie mamy wędliny dojrzewające, wędliny w słoiku, pasztety i wędliny gotowane i pieczone. Przepisów jest dużo i są naprawdę fajne i różnorodne. Są wędliny tradycyjne takie jak szynka, baleron czy rolada, oraz te bardziej wyszukane, jak kindziuk czy pastrami. Dla każdego coś dobrego :-)
Książka idealna dla osób, które lubią dobrze i zdrowo zjeść oraz poeksperymentować w kuchni. Nie wiem czy Wy też tak macie, że nie możecie czasem patrzeć na wędliny kupione w sklepie. Ja mam tak już dłuższy czas, jakoś mi nie podchodzą i tyle. Wolę takie zrobione przez siebie w domu. Taka wędlina nie dość, że dużo smaczniejsza, to jeszcze i dłużej poleży i zdrowsza. Z książki już wybraliśmy kilka przepisów, które wypróbujemy. Zaczniemy od tych prostszych i na pewno podzielę się z Wami tym co wyszło. Przepisy, które znajdziemy w książce nie są trudne. Fotografie gotowych już wyrobów zachęcają do robienia domowych wędlin. Wyglądają bardzo apetycznie. Autorzy zachęcają do korzystania z mniejszych ubojni, bo w tych czasach tanie mięso niestety jest bardzo podejrzane i nie wiadomo skąd sprowadzane. Zachęcają do robienia samemu wędlin, bo tym sposobem mamy pewność, że ograniczymy w nich ilość chemii i sztucznych ulepszaczy do minimum. Sami przygotowują wędliny już od siedmiu lat. Polecam książkę oczywiście. Nadaje się jak najbardziej na prezent, bo jest super wydana. Idealna dla tych, którzy domowe wędliny już robią i szukają nowych inspiracji, jak i dla tych, którzy chcą dopiero zacząć :-)
Tytuł: "Wędliny domowe"
Autor: Stanisław Klimaj, Henryk Rajchelt
Okładka: twarda
Stron: 160
Jak znalażł przed świętami :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo ciekawa pozycja☺
OdpowiedzUsuńMam takie wspomnienie z dzieciństwa, jak do prababci zjeżdżała się większa część rodziny i produkowaliśmy wędliny :) To była frajda!
OdpowiedzUsuńŚwietna pozycja, chciałabym taką mieć i spróbować sama zrobić :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachęcają, żeby spróbować domowej produkcji :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zdjęcia piękne, jednak poycja zdecydowanie tym razem nie dla mnie - jestem wegetarianką :-)
OdpowiedzUsuńFajna książka, okładka przyciąga, duże ilustracje :)
OdpowiedzUsuńSuper książka. Nie ma to jak domowe wędliny!
OdpowiedzUsuńAkurat tego sama nie mam zamiaru robić ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka książka, ponieważ chciałabym zacząć robić wędliny w domu. Kiedyś je robiłam z przepisów babci. Teraz zamawiam najczęściej od Karol-Zakłądy Mięsne i muszę przyznać, że smakiem są bardzo zbliżone do tych moich. Muszę wrócić do takich swojskich produktów.
OdpowiedzUsuń