"Farciara" Dorota Wachnicka - recenzja

Lato obfituje w lekkie książki. Tym razem mam dla Was recenzję "Farciary" Doroty Wachnickiej, którą przeczytałam w jeden wieczór. To do siebie mają właśnie takie książki, że ciężko je odłożyć na później.

Tytułowa "Farciara" to Natalia, młoda prawniczka po stypendium we Francji, laureatka konkursu wiedzy prawniczej, która wygrywa doktorat na Oxfordzie. Dziewczyna po tak świetnych studiach wraca do Polski i tutaj próbuje zrobić karierę. Najpierw jednak wybiera się na wakacje z przyjaciółką. Dziewczyny jadą nad polskie morze i właśnie tam Natalia poznaje przystojnego Wiktora z którym spędza kilka namiętnych chwil, ale chłopak niespodziewanie znika.

Natalia rozpoczyna swój pierwszy dzień w pracy, poznaje nowych szefów i okazuje się, że jednym z nich jest Wiktor. Natalia nie kryje zaskoczenia, tym bardziej, że okazuje się, że chciał on nadal korzystać z jej "uroków", a był jej szefem. Dziewczyna czuje się nieswojo, unika szefa. Zajmuje się pracą, nie myśli o tym co było, choć Wiktor co jakiś czas jej o tym przypomina. Wkrótce dostaje ważne zadanie, ma przeprowadzić transakcję z klientem i z Wiktorem zostaje wysłana do Paryża. Dziewczyna przypadkowo na ulicy spotyka swoją dawną miłość - bogatego arystokratę Jeana - Christopha. Dawne uczucia wracają, mężczyzna na nowo zakochuje się w dziewczynie. Jak zakończy się historia Natalii ? Którego z panów wybierze?

Książkę tak jak napisałam powyżej czyta się super i szybko. Naprawdę przyjemnie i lekko jest napisana. Czasami Natalia mnie denerwowała swoją naiwnością, bo niby wykształcona, mądra dziewczyna a postępowała bardzo głupio i nieodpowiedzialnie. Ani mnie nie porwała, ani nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała. Zakończenie nie jest oczywiste, więc może będzie kolejna część, która będzie bardziej realna niż ta, a Natalia nie będzie już tak naiwna i głupiutka. Mimo to książka to fajne, lekkie czytadło, które odrywa od szarej rzeczywistości.