Ciecierzyca po bretońsku



Dzień Dobry kochani. Jak Wam minął weekend ? U mnie dość intensywnie, koniec ferii niestety, ale fajnie zleciały, w sobotę byliśmy z synem jeszcze w kinie na zakończenie, zadowolony, tylko szkoda, że tak szybko to co dobre zleciało, ale ja mu powtarzam, że to co dobre, zawsze szybko się kończy :-)
Nie wiem czy jedliście już ciecierzycę po bretońsku? My  pierwszy raz, wiele o niej słyszałam, ale próbowaliśmy dopiero teraz. Powiem Wam, że dla mnie super, nawet syna zadowolony, a młoda wyjadałam samą cieciorkę. Zrobiłam tak jak robię fasolkę, tylko zamiast niej cieciorka. Jak nie jedliście jeszcze to polecam, bo naprawdę pyszna jest :-) Miłego poniedziałku :-)

Składniki:

  • 500 g suchej ciecierzycy
  • 1 większa cebula
  • 2 - 3 laski dobrej jakościowo kiełbasy
  • 100 g koncentratu pomidorowego
  • 200 g passaty pomidorowej
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka oleju
  • sól
  • pieprz
  • majeranek


1. Cieciorkę dajemy do wysokiego garnka, zalewamy wodą i odstawiamy na całą noc. Przez noc powinna podwoić swoją objętość. Ja potem odlałam z niej wodę, przepłukałam ją, zalałam (wody tak do przykrycia cieciorki) wodą i gotowałam do miękkości.
2. W międzyczasie obrałam, pokroiłam w drobną kostkę cebulę, zeszkliłam na oleju, dodałam pokrojoną w kostkę kiełbasę i czosnek przepuszczony przez praskę, podsmażyłam. Jak cieciorka zmiękła dodałam wszystko do niej. Gotowałam kilka minut.
3. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy i passatę, mieszamy, doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem. Gotujemy kilka minut i gotowe :-) Smacznego :-)






20 komentarzy:

  1. Wspaniała alternatywa dla tradycyjnej fasolki -:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fasolkę po bretońsku to znam, ale ciecierzycę? A To Ci dopiero. Ciekawy pomysł.
    Sama za takimi smakami przepadam, więc czemu by nie spróbować?
    Pozdrawiam serdecznie! Buziaki 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. sycące i bardzo rozgrzewające ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O ile do fasoli podchodzę z dystansem, o tyle ciecierzycę lubię...muszę kiedyś spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  5. Po bretońsku jadłam jedynie fasolkę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej średnio dania z ciecierzycy lubię, ale to nawet wygląda apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja raczej za ciecierzycą nie przepadam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda , że tak przez monitor wyjąć nie można :D Zdjęcia piękne .

    Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .

    ---> odnowionaja.blogspot.com

    Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fasolkę po bretońsku chętnie przygotowuję. Ciecierzycy jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O proszę... a mam w domu akurat... i już wiem co zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie jadłam ciecierzycy po bretońsku tylko klasyczną fasolkę ale myślę, że też musi nieźle smakować w takim wydaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiamy ciecierzycę w każdej postaci.
    Trzeba będzie dać szansę i 'po bretońsku'...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zachęciłaś mnie tym przepisem. Lubię fasolkę po bretońsku, ale nie pomyślałam, że można by zrobić to samo z ciecierzycą. Bardzo fajny pomysł. Chętnie skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. super danie! zdecydowanie moje smaki

    OdpowiedzUsuń
  15. Mniami, mniami, w takim wydaniu z chęcią bym zjadła :) Na ten zimny czas jak znalazł ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda całkiem smacznie, muszę wypróbować ;)
    My blog

    OdpowiedzUsuń
  17. pyszne i rozgrzewające danie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, jest mi bardzo miło :)

Copyright © 2016 kruche babeczki , Blogger